Siedzę sobie wieczorem , jem kolacje i włączam wiadomości. A tam słyszę jak jeden z najlepszych klubów nie w Europie, ale na świecie wspiera małego chłopczyka, który cierpiał na nowotwór oczy czyli siatkówczaka. Na leczenie w Stanach Zjednoczonych potrzebował 1.500.000, nie jest to może największa suma jaką widziałem, ale na pewno jest wysoko w "rankingu". Piłkarze Realu Madryt oczywiście przelali pieniądze, które były potrzebne, ale o Piotrusiu dowiedzieli się w piękny sposób. Przedszkolaki nagrały piękny film w koszulkach "królewskich". Mówiły tam na co choruje chłopak i prosiły o jego uratowanie:
Na początku piłkarze zaprosili Piotrusia na swój mecz, jednak nie mógł się pojawić gdyż miał bardzo ważne badania. Wtedy piłkarze nagrali ten klip, który mógłbym oglądać godzinami:
Teraz kiedy Piotruś ma pieniądze może nawiązać REALną walkę z rakiem.
Może nie jestem fanem Madrytu, nie lubiłem ich, ale szanowałem. Jednak teraz kiedy pomogli rocznemu chłopczykowi, moje zdanie o nich przekręciło się o prawie 180 stopni. Oczywiście, nie zacznę im teraz kibicować, ale na pewno będę pamiętać. Będę pamiętać, że pomogli mojemu rodakowi. I nie zadawajmy sobie pytań: Ale dlaczego właśnie on ? Cieszmy się jego szczęściem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz